Rurouni Kenshin |
Len Tao
@dmin<--Miś Polarny
|
Na początku muszę zaznaczyć, że nastrój tej OAVki jest zupełnie różny od wesołej serii TV, zbliżony raczej do Reminiscence - a moim zdaniem jeszcze smutniejszy i bardziej pesymistyczny. Dwuodcinkowa seria OAV stanowi zamknięcie całej historii, podsumowuje losy bohaterów i ukazuje ich dalszą drogę życiową, wydarzenia mające miejsce po zakończeniu serii TV. Z tego też powodu ciężko mówić o fabule - jest to raczej refleksja nad ludzkim losem na przykładzie bohaterów. Jeśli pominąć to przesłanie, sama treść jest stereotypowa i powtarzalna aż do bólu - nie wspominając nawet o fakcie, że większą część pierwszego odcinka zajmują sceny znane z serii TV. Jeśli jednak rozpatrzymy to anime jako podsumowanie opowieści o Kenshinie i zastanowimy się nad warstwą metaforyczną, otrzymamy skłaniającą do przemyśleń (choć nadal nieco sztampową) historię o winie i odkupieniu.
Faktyczna fabuła opowiada o wspomnieniach chorej Kaoru, oczekującej na powrót Kenshina, który po raz ostatni udał się bronić swego kraju. Poprzez jej przemyślenia poznajemy najważniejsze momenty ich życia, pamiętane z serii TV, a także późniejsze wydarzenia. Kaoru wspomina porwanie przez tajemniczego człowieka, którego cel różnił się od dążeń wszystkich pozostałych wrogów. Nie pragnął on władzy,czy też obalenia rządu Meiji - jego celem była zemsta na Kenshinie, sprawienie, by cierpiał i zginął... Postacie zachowują się w sposób, do jakiego zdążyliśmy przywyknąć, choć z braku czasu ekranowego ich charakter nie jest ukazany tak dokładnie, jak w wersji telewizyjnej. Więcej miejsca poświęcono tylko głównym bohaterom – Kenshinowi i Kaoru, na których wzajemnych relacjach i odczuciach skupia się opowieść. Mimo to nie można mówić o potraktowaniu postaci drugoplanowych "po macoszemu" - mimo że nie występują często, możemy poznać ich dalsze losy i wybraną przez nich drogę życiową, każdy z nich ma swoje pięć minut, pozwalające ocenić jego charakter i przekonania. Grafikę i animację należy ocenić wysoko. Zarówno stylem, jak i jakością wykonania przypomina ona Reminiscence, przez co serię ogląda się bardzo przyjemnie. Także muzyka stoi na wysokim (choć w porównaniu z grafiką nieco niższym) poziomie. Mnie szczególnie spodobał się melancholijny i spokojny ending. Rurouni Kenshin: Seisouhen jest zupełnie inny niż pozostałe części cyklu - to raczej podsumowanie, smutna refleksja nad losem ludzkim i życiem znanych nam bohaterów. Warto go obejrzeć, by poznać ich dalsze losy i drogę, jaką wybrali, a także, by samemu oddać się rozmyślaniom - na temat zbrodni, jej ceny i odkupienia. Koniecznie należy wspomnieć, że po ten tytuł nie powinni sięgać ludzie, którzy nie widzieli serii Rurouni Kenshin TV - będzie ona dla nich bardzo trudna, jeśli nie niemożliwa do zrozumienia. Przed obejrzeniem warto także zapoznać się z pierwszą OAVką - Rurouni Kenshin: Tsuioku Hen. Nie polecałbym jej także osobom, które lubiły serię TV, natomiast Tsuioku Hen była dla nich za smutna lub za poważna - Seisouhen podąża jeszcze dalej tą drogą. Kod: [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Rurouni Kenshin |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.